sobota, 14 lutego 2015

Moim skromnym zdaniem... Czy istnieje książę z bajki?

Trzej Muszkieterowie
ACHTUNG! Post ten przeznaczony jest szczególnie dla samotnych, którzy dziś, spacerując ulicami swoich miast widzieli szczęśliwe pary; damy ściskające w swych drobnych dłoniach róże i paniczów o szerokich uśmiechach, dumnych z uczynionej przyjemności damom serca, i <samotni> czuli jak coś w nich pęka - tam głęboko w środku (tak, to właśnie serce). Ale również dla wszystkich zainteresowanych! Panowie - post jest pisany zgodnie z kobiecą psychiką, więc radzę przełożyć na "wasze". 

Temat tych przemyśleń, podrzuciła mi ostatnio koleżanka, podczas wycieczki po księgarniach. Szanowne Panie, drodzy Panowie, jakich osobników płci przeciwnej spotykacie na kartach literatury czy wśród klatek filmowych adaptacji? Czy nie są oni idealni? Jak wiele serc zagarnął dla siebie Jace z serii "Dary Anioła" i czy przebija go Augustus z "Gwiazd naszych wina"? I... czy nie szukamy ich wśród żywych, prawdziwych ludzi?

Od lewej: Gale "Igrzyska śmierci", John Tyree "I wciąż ją kocham", Percy Jackson "Percy Jackson i bogowie olimpijscy"
Drogie panie ileż to razy wasze serce zadrżało dla bohatera głównego bądź drugoplanowego? Ile razy po przeczytaniu książki, nie mogłyście wyrzucić z głowy jego wyobrażenia?
Te pytania pozwalają zauważyć jedną rzecz: kobiety lubią ideały. Oczywiście dla każdej ten ideał jest inny. Jestem w stanie się założyć, że gdyby poprosić tysiąc kobiet o narysowanie Pana Darcy'ego z "Dumy i uprzedzenia", ale według ich wyobrażeń, a nie tego z filmu, dostalibyśmy tysiąc różnych obrazków. Dlaczego? Bo literatura pozwala puścić wodzę fantazji, a dzięki temu nieistniejący mężczyzna marzeń werżnie się w naszą psychikę niczym drzazga. Bo kochane czytelniczki, czy my nie tworzymy sobie ideałów, właśnie na podstawie naszych ukochanych bohaterów?
"Musi być waleczny jak D'artagnan, być bad-boy'em jak Jace, ale mieć ciepłe wnętrze jak Augustus. Musi być inteligentny jak Sherlock, ale wyglądać jak Tobias" - Ekhem... nie za dużo wymagamy?

Od lewej: Step "Trzy metry nad niebem", Jace "Dary Anioła", Augustus "Gwiazd naszych wina", Adam "Zostań jeśli kochasz"
Wśród ludzi, którzy nas otaczają na pewno odnajdziemy przystojniaków, rodem wyjętych z powieści. Mówię z własnego doświadczenia, bo lubię "obczajać", co mogą wam potwierdzić moi znajomi. Cały problem w tym, że zazwyczaj ci <sarkazm> zabójczo pewni siebie przystojniacy, nasze wymarzone bad-boy'e </sarkazm> wcale nie są aż tak cudowni jak w naszych ukochanych książkach. Tyle, że problem raczej nie jest w nich - bo oni znajdą w końcu dziewczyny, które zaakceptują ich z wszystkimi wadami i zaletami - ale w nas. Bo czy my nie wymagamy za dużo? Chcemy by w jednym człowieku zmieściły się wszystkie cudowne cechy. Tyle, że to, jest możliwe tylko i wyłącznie na kartach powieści. 

Od lewej: Pan Darcy "Duma i uprzedzenie", Tobias "Niezgodna", Sherlock (jego nie trzeba przedstawiać)
Zastanów się więc następnym razem, co tak naprawdę ujmuje cię w tej postaci, ale proszę, na chwilę przestań zwracać uwagę na wygląd. I zauważ tę jedną cechę, która zwraca twoją uwagę. Może będzie wspólna dla kilku postaci? Wtedy łatwiej będzie ci znaleźć kogoś, kto tej cesze odpowiada. Poza tym, może to będzie chamskie, ale ty też możesz nie pasować komuś, bo sobie wymyślił nie wiadomo jaki ideał - nie spełniasz wymagań. I przy odwróconej sytuacji, wcale nie brzmi to dobrze, prawda?

Ja absolutnie nie mówię tutaj o tym, by obniżać poprzeczkę do minimum i iść za kimś kto kompletnie cię nie szanuje, czy cokolwiek w tym stylu. Trzeba znaleźć złoty środek pomiędzy wygórowanymi wymaganiami, a kompletnym ich brakiem, a przede wszystkim teraz jest najlepszy czas do tego, aby nauczyć się akceptacji. Bowiem osobę, którą kochasz musisz akceptować zarówno z tymi złymi cechami, jak i z tym co ci się w niej podoba.
Zwróć jednak uwagę na słowo "kochasz". Bardzo trudno określić czy to już jest miłość, czy jeszcze coś czego nie powinno się tak nazywać. Bohaterowie w książkach często zakochują się po trzech dniach znajomości - w prawdziwym świecie tak się nie da. Moja babcia zawsze powtarza, że "dziewczyna powinna się szanować, bo jeśli ona nie będzie się szanowała, to nikt jej szanował nie będzie", więc może warto zacząć od siebie? Np. przestać sobie wmawiać, że "jestem gruba i i tak żaden inny nie będzie mnie chciał". Jak możesz tak mówić, skoro nigdy nie dałaś sobie na to szansy? Nie daj się źle traktować. Póki co, jesteś księżniczką i potrzeba ci księcia. A nie stajennego.

A więc książę z bajki istnieje. Musisz tylko odnaleźć go w zwykłym człowieku.
Bo nie ma ludzi idealnych.  

CZYTAJCIE, KOMENTUJCIE I PODAJCIE DALEJ!

*wszelkie udostępnione zdjęcia nie należą do mnie, ale jeśli miałabym pisać źródła to zajęłoby to pół postu. 

**Bardzo podobał mi się komentarz z propozycją zrecenzowania książki, jeśli macie dla mnie takie propozycje - to śmiało, piszcie! Postaram się odpowiedzieć na każdy komentarz. Dajcie też znać, co myślicie o tym temacie! 

1 komentarz: