środa, 18 lutego 2015

"Zostań jeśli kochasz" Gayle Forman

Oto moje odkrycie mijających ferii. 

Mia to zwyczajna dziewczyna z Oregonu. No dobra, może nie do końca taka zwyczajna. Gra na wiolonczeli tak dobrze, że dostała się na przesłuchania do Juilliarda, ma bardzo przystojnego chłopaka, rockmana, przyjaciółkę żydówkę... I ta zwyczajna/nadzwyczajna dziewczyna pewnego zimowego ranka jedzie z ukochaną rodziną na przejażdżkę do znajomych. A wtedy do idealnego życia wdziera się ciężarówka jadąca sto na godzinę.
Rodzice Mii nie żyją.
Co się stało z młodszym bratem?
Co się stało z samą Mią, która nagle staje się przedziwnym "duchem", a raczej obserwatorem, który jest poza własnym ciałem?
Ona jedna przeżyła wypadek, ale czy zostanie w świecie żywych, pomimo tragedii?

Przeczytałam tę książkę zaledwie w trzy godziny. I zdarzyło mi się coś, czego normalnie nie robię, bo należę do tego gatunku ludzi, który mógłby przespać siedemnaście godzin z doby, pójść coś zjeść, poczytać, obejrzeć serial czy film i znów pójść spać (w innym życiu musiałam być leniwcem), ponieważ zaczęłam tę książkę koło północy z zamiarem przeczytania dziesięciu, może piętnastu stron... skończyłam ją o trzeciej w nocy. A nawet próbowałam ją odkładać i kłaść głowę na poduszce, ale za każdym razem kończyło się to tym, że znów włączałam lampkę i czytałam "jeszcze kawałek", "jeszcze jedno małe wydarzenie".

Zaskoczę was, bo oto pojawiła się bohaterka, o której spokojnie mogę powiedzieć, że ją lubię. Przyczyna jest dosyć niesamowita; Gayle Forman pozwala pobyć czytelnikowi Mią. Łatwo wczułam się w sytuację bohaterki, rozumiałam jej dylemat, zrozumiałam decyzję. Dlatego, że nie było tu egzaltacji, ani sztuczności. Zdarzyła się tragedia i dziewczyna z takim, anie innym charakterem, z taką, a nie inną rodziną i przyjaciółmi, tak, a nie inaczej to przeżywa. I dzięki temu, że autor ukazuje prawdziwą twarz bohaterki, ja w trakcie czytania mogłam się poczuć tak, jakbym siedziała w szpitalu tuż obok niej.

Dalej, bardzo podoba mi się sposób przedstawienia wydarzeń i bohaterów. Akcja dzieje się bowiem w czasie jednej doby, nie mamy więc rozdziałów, tylko godziny. Wydarzenia główne są mieszane z retrospekcjami Mii, co jest naprawdę świetne, bo dzięki temu możemy poznać Kim, Adama czy rodzinę bohaterki. To nie jest tak, że autor podaje nam Adama na tacy i mówi: on jest przystojny, on jest rockmanem, szaleją za nim laski, więc i ty czytelniku zrozum, że masz go kochać, wspomnienia Mii właśnie ukazują nam dlaczego moglibyśmy go polubić; jaki jest jako muzyk, jaki jako chłopak, jaki jako kumpel itd. I tak jest z każdą postacią, autor jasno wskazuje: oni są ludźmi, są tacy jak ty czy ja i możesz ich polubić albo nie, ale oni też mają swoje wady i zalety.

Poza tym powiem jedno: Przy tej książce, prawie nie płakałam - no, może ze dwa razy, ale krótko. Ta książka złapała mnie od pierwszych stron za serce i nie pozwalała się odrzucić. Wyzwalała takie pokłady emocji, jakby to działo się naprawdę, a ja byłabym tego świadkiem.

Więc jeśli nie czytałeś jeszcze, drogi czytelniku, "Zostań jeśli kochasz" to najwyższy czas to nadrobić.

WYZWANIE: Moi drodzy, postanowiłam powziąć pewne postanowienie: PRZEKRACZAMY GRANICE. O co chodzi? Istnieje pewien gatunek, który bardzo mnie interesuje, ale nigdy się za niego nie wzięłam. Są to powieści o tematyce militarnej; okres II Wojny Światowej, Wojny w Iraku itp. Dlaczego nie? Bo zawsze bałam się, że moja wybujała wyobraźnia pokaże mi o jedne flaki za dużo. Ale teraz zdecydowałam się, że jednak naprawdę chcę przeczytać taką książkę i mam już pierwszego kandydata, który będzie dla was niespodzianką, ale potrzebuję następnych. Jeśli ktoś z was czytał dobrą powieść na tej kanwie, to proszę o podpowiedzi! (wolałabym armię USA, bo jestem patriotą i myślę, że mocniej przeżywałabym wydarzenia związane z Polską). Wyzwanie obejmuje przeczytanie powieści militarnej i zrecenzowanie jej tutaj, ale oprócz tej pierwszej, fajnie by było, gdyby następne były z waszego polecenia. Trwa na razie do końca marca.

A co wy myślicie o "Zostań jeśli kochasz"?

CZYTAJCIE, KOMENTUJCIE I PODAJCIE DALEJ!

4 komentarze:

  1. Miałam w ręku dzisiaj w Biedronce. Jednak sie nie skusiłam, jakoś nie do końca do mnie przemawia ta historia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna za drugą... Odczuwasz jeszcze przyjemność podczas czytania? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpadłam w połowie czytania. Ja dla mnie za słodko i za idealnie. Nic praktycznie się nie dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wszystkie, które tu dodaje, recenzuję od razu po przeczytaniu, ale z przyjemnością jest bardzo różnie - ja przede wszystkim polegam na emocjach, a tych nie brakuje nigdy :)

    OdpowiedzUsuń